W pokoju cisze zagłuszał jakiś
francuski reporter, który zdawał informacje w wiadomościach. Kiedy zbliżało się
przedstawienie prognozy pogody na następny tydzień Kikari wyłączył telewizor z
niezadowoleniem na twarzy:
- Francuski jest taki
flegmatyczny – Mruknęła rzucając pilotem gdzieś do tyłu.
- Ej! Ja tu próbowałam wyłapać
„R” w jego wymowie! – Oburzyła się szatynka.
- Jebane żabojady. –
Podsumował Chris.
Dziewczyny spojrzały na niego,
ale widziały to co zwykle czyli Anglik
siorbał ostentacyjnie kawę patrzył w ekran laptopa. Jak na wyczucie
zaśmiał się Antonio:
- Takie narodowe uprzedzenie –
Odpowiedział na niezbadane pytanie wystawiając język pokazując tym, że skupia
się grając na PsP.
Właśnie maił paść jakiś
komentarz ze strony dziewczyn, kiedy Asu wpadła do salonu wielce czymś
oburzona. Nagle obróciła się na pięcie:
- Nie zgadzam się na to! –
Krzyknęła do wchodzącego Vincenta.
- Ale dlaczego? – Zdziwił się
mężczyzna
- Bo tak i już! – Zakończyła
rozmowę pokazując ten fakt swoim pełnym ignorancji opadnięciem na kanapę.
Widać było, że Vincent
zastanawiał się czy kontynuować rozmowę, czy może chwilę przeczekać.
Rozejrzawszy się po reszcie osób jakąś część uwagi pokazywały dziewczyny, które
były jeszcze dość nowe, więc nie nauczyły się olewać takie sprzeczki. Westchnął
cicho i wziął głęboki oddech:
- To mamy problem bo już go
zaprosiłem.
Nagle Chris i Antonio
przestali ignorować całą sytuację i zaciekawili się co nastąpi. Asuma bardzo
powoli podniosła się z kanapy, a Kikari i Itamaki odruchowo się bliżej
przysunęły byleby być najdalej od wkurzonej brunetki. Vincent z wielkim trudem
utrzymywał kamienną twarz i patrzyła jak dziewczyna podchodzi bliżej. Chłopcy
zaczęli po cichu obstawiać zakończenie kiedy nagle rozległ się trzask drzwi, a
do salonu wszedł mężczyzna w średnim wieku. W jego wyglądzie najbardziej
rzucały się długie brązowe włosy i przynajmniej półtora tygodniowy zarost.
Wszystkich zamurowało, a on tylko przypatrywał się Asu i Vincentowi:
- Czy ona nie była przypad –
Zaczął
- Żegnamy Pana! – Krzyknęła
wskazując na okno.
Mężczyzna spojrzał w wskazanym
kierunku najwyraźniej rozbawiony, a Vinc zaczął dawać mu jakieś nieme znaki za
plecami brunetki. Antonio wyciągnął telefon i zaczął nagrywać pląsy szefa, a
dziewczyny rozbawione hamowały śmiech. Tylko Chris jakby znudzony wrócił do swojego
świata. W końcu mężczyzna załapał, ze ma nie wspominać o tym o czym niedawno
próbował i pokiwał głową. Chłopak zadowolony, że w końcu został zrozumiany
uśmiechnął się szeroko:
- Em… A! – Krzyknął jakby
odkrył coś ważnego – Itami i Kikari nie wiecie kto to jest. – Kiwnął sam do
siebie głową, jakby chciał pokazać jak to jest inteligentny – To jest mój
dziadek. Dziadku to jest Itami – Wskazał na szatynkę – A to Kikari – Pokazał na
siedzącą obok niej blondynkę – Dołączyły do nas niedawno.
Asu
w tym momencie prychnęła i ruszyła w stronę kuchennych drzwi jednak drogę jej
zastąpił nie kto inny jak dziadek Vincenta:
- A co to ma być za
przywitanie? – Oburzył się mężczyzna
- Radzę Panu się odsunąć bo
nie ręczę za siebie. – warknęła – Do tego radzę się zapoznać z dziewczynami bo
przez długi czas nie będzie miał Pan okazji się z nami widzieć.
Można było się domyślić, że to
była groźba i to w stu procentach pewna. Zszedł jej z drogi rozbawiony tym co
usłyszał i usiadł na kanapie koło dziewczyn:
- Więc co mi ciekawego o sobie
powiecie? – Spytał się uśmiechając przy tym jak pedofil.
- Stawiam 10 euro, że dostanie
w ciągu 5 minut w psyk… - Mruknął Chris do Antonia.
- Przyjmuję. – Odpowiedział
rozbawiony Włoch i przybił piątkę koledze.
Długo nie musieli czekać na
wynik zakładu bo po chwili Kikari wkurzona pożyczyła od Itami patelnię i
przywaliła mężczyźnie krzycząc coś o „Starych zboczeńcach”. Tosiek rozbawiony
wręczył anglikowi 10 euro, a Vinc starał się doprowadzić krewnego do ładu.
Kiedy jako tako mu się to udało, po wcześniejszym przetransportowaniu na fotel,
który stoi daleko od kanapy mężczyzna się roześmiał, po czym nagle spoważniał:
- A tak na serio… Wnuczku
odpowiesz mi czemu nie widzę żadnych postępów u Ciebie?
Nagle Itami się oburzyła i
rzuciła w niego kapciem:
- Uważa pan, że kradzież „Łez
królowej kier” to żaden postęp?!
Pewnie w normalnej sytuacji
Kikari by starała się jakoś uspokoić przyjaciółkę, ale ona sama potrzebowała
uspokajania bo najchętniej to by zabiła tego faceta
- Nie mówię o tym… Bardzo
jestem dumny z was, że zdobyliście coś takiego jednak bardziej mnie dziwi czemu
Vincent dalej jej nie wyrwał.
Wspomniany jak na zawołanie
zarumienił się jakby miał parę latek:
- Przestań wygadywać takie
bzdety… Dobrze wiesz, że my się przyjaźnimy praktycznie od podstawówki i jest
dla mnie jak siostra.
Chris i Tosiek wymienili
znaczące spojrzenia, Itami rozmyślała nad tym czemu sufit jest biały a nie
czarny, natomiast Kikari wyemigrowała do kuchni po coś do picia.
W kuchni zastała Asumę palącą przy oknie. Zmarszczyła nos
bo nigdy nie przepadała za zapachem papierosów. Nie rozumiała jak można coś
takiego palić i jeszcze się tym rozkoszować. Nagle brunetka oprzytomniała i
spojrzała na nią:
- Czy już próbował się do
Ciebie dobierać? – Spytała jakby znużona tym wszystkim.
Podeszła do jednej z szafek i
zaczęła poszukiwać swojego ulubionego kubka, bo w innych kawa nie smakuje tak
samo:
- Skończyło się tylko na „Jaka
miseczka? Nie ważne sam to sprawdzę” – Odpowiedziała i zmarszczyła brwi na samo
wspomnienie.
Nie mogła rozumieć jak można
być takim zboczeńcem i to w takim wieku. Nic, a nic Vincent nie był do niego
podobny i chyba na szczęście. Potrząsnęła głową by wyrzucić te chore
wspomnienie z głowy i powróciła do poszukiwań kubka:
- To nie było tak źle… Gorsze
propozycje rzucał ten stary dziad – Mruknęła gasząc papierosa w popielniczce –
Czego tak namiętnie szukasz?
Obróciła się w stronę Asumy z
zamiarem spytania o te „gorsze propozycje”, ale w ostatniej chwili ugryzła się
w język. Wolała jednak nie wiedzieć co potrafi wymyślić ten staruch:
- Mojego ulubionego kubka, no
wiesz… Ten z takim małym piratem – Wskazała odległość między palcem wskazującym
a kciukiem.
Zauważyła, że starsza
dziewczyna próbuje sobie go skojarzyć patrząc w sufit i marszcząc brwi:
- Czemu sufit jest biały a nie
czarny? – Nagle zadała pytanie z ni gruszki ni z pietruszki Wtedy do kuchni
weszła Itami:
- No totalnie też mnie to
zastanawia! – Krzyknęła zadowolona, najwyraźniej tym, że ktoś myśli podobnie
jak ona.
Machnęła tylko ręką na tą
dwójkę i powróciła do przestawiania kubków, szklanek i bóg wie co to ma być w
tej szafce:
- Jeśli szukasz TEGO kubka to
pije z niego Chris. – Odpowiedziała Itami przerywając swoja wypowiedź na temat
sufitu.
To zadziało na Kikari niczym
czerwona płachta na byka.
Chris znudzony siedział i przeglądał coś w Internecie,
chociaż na serio to nie miał czego szukać. Ale image się liczy i nie mógł nagle
zachowywać się jak „Nie-Christopher” to by go zniszczyło w oczach fanek. Jeśli
miał fanki, w końcu takie blond ciacho o zielonych oczach nie mogło być
obojętne dla kobiet. I ten jego słynny błysk okularami, tak stanowczo muszę mieć fanki. Zadowolony ze swojego stwierdzenia
wstukał w wyszukiwarce internetowej „Funclub Christophera Fortner”. Z wielką
pewnością, że znajdzie ów klub wcisnął „szukaj” i kiedy miał się pojawić wynik
wyszukiwania na jego laptopie znalazła się dziwna czarna breja. Zszokowany i
jednocześnie przerażony o swój sprzęt zerwał się na równe nogi poszukując
sprawcy. Jego wzrok utkwił na Kikari, zmarszczył brwi a błysk jego okularów nie
wróżył nic dobrego. Miał ochotę ją udusić i kiedy otwierał usta by krzyknąć ta
zdzieliła go naczyniem, w którym zapewne znajdowała się owa breja:
- Jeszcze raz rusz mój kubek,
a już nigdy nie zobaczysz światła jakiegokolwiek sprzętu elektronicznego!
Zapowietrzył się. Musiał
przyznać, że ta groźba była straszniejsza od wszystkich gróźb jakie słyszał. Moje fanki za to Ciebie zabiją! Pomyślał
wkurzony i biorąc pod pachę swój wybrudzony laptop wymaszerował z salonu
omijając szerokim łukiem krewnego Vincenta.
Antonio siedział na fotelu i z zainteresowanie słuchał
jednej z historii Dziadzia Serge – Bo tak go zwał od kiedy pierwszy raz go
zobaczył. Nie wiedział czy naprawdę się tak nazywa bo nigdy ten się nie
przedstawiał, a to imię jakoś dziwnie do niego pasowało. Łaaał… Też bym chciał wyrywać tyle lasek co on… Rozmarzył się kiedy
usłyszał o atrybutach owej kobiety.
- Sam bym chciał mieć takiego
dziadka jak Pan… Mój tylko żuje oliwki i jak się wkurzy to nimi pluje. –
Powiedział i skrzywił się na wspomnienie kiedy został opluty tak oliwkami.
Dziadzio Serge tylko się
zaśmiał i poklepał go po głowie, na co Tosiek jeszcze bardziej się uśmiechnął.
Naprawdę bardzo lubił tego faceta mimo iż ciągle rzucanych podtekstów do
żeńskiego grona ich paczki. Właśnie miał sobie wyobrazić kolejną kobietę, o
której była mowa kiedy nagle rozległ się plusk. Spojrzał w stronę z której
dochodził ów dźwięk i wybuchł śmiechem. Niecodziennie widuje się by Chris
został tak potraktowany, do tego ta groźba… Będzie musiał dodać to na jego
fanpage. Tylko zrobić dyskretnie zdjęcie
i będzie gotowe. Pomyślał wyciągając telefon i kiedy tylko mógł zrobił
zdjęcie. Jeszcze komentarz i wyślij.
Wystawił język skupiając się na swoim zadaniu:
- Gotowe. – Mruknął do siebie
wielce zadowolony.
Itamaki znudzona bawiła się laptopem, który chyba należał
do Asu bo jakoś jej starsza koleżanka musiała zabijać ten czas w kuchni. Nagle
podskoczyła i wybuchła śmiechem:
- Zobacz co nowego na
Fanpage’u Chrisa! – Krzyknęła do Asu, która kręciła się przy kuchence gotując
coś do jedzenia.
Zawołana spojrzała na nią
przez ramię i zmniejszyła gaz pod jednym garnków. Po drodze do stolika wytarła
ręce o ręcznik i pochyliła się nad szatynką:
- Teraz wiem po co Kikari było
to coś… - Odpowiedziała rozbawiona.
- A w ogóle co to było?
- A żebym wiedziała… Po prostu
stało przy koszu, a że prosiła o coś ohydnego to jej dałam.
Itami zamrugała parę razy nie
wierząc w to co usłyszała i wybuchła jeszcze większym śmiechem. Na początku
bała się starszej dziewczyny, jednak po tym co usłyszała uznała, że jest tak
samo pokręcona jak reszta i nie jest taka zła na jaką wygląda.
- A tak w ogóle to od kiedy
Chris ma fanpage’a?
- Nie wiem… Ale wiem, że
wszyscy je mamy… - Odpowiedziała i wystukała coś w klawiaturze – Patrz, to jest
twój.
- O cholera… Kto to prowadzi i
skąd ma te informacje? – Zszokowała się Asu.
- Nie wiem, ale jest niezły w
tym co robi.
Tak patrzę "brak komentarzy" i od razu sobie myślę "no to trzeba to zmienić!". XD
OdpowiedzUsuńPowiem Ci...że już mam pierwszą postać, której nie lubię. Nie podoba mi się ten dziadzio. XDD
Ale wesołe bardzo...ej ja też chcę zobaczy mojego fanpage'a. Haha. :D
Tyyy....a może Kikari, skoro ma ochotę coś pisać, niech założy sobie takie coś jak ma Chris? *-* Póki nie ma weny na opowiadanie. xD
Wiesz dziadzio w najbliższej przyszłości raczej się nie pojawi... Nawet nie wiem czemu go tu wepchnęłam xDD
UsuńKomedie mi chyba najlepiej wychodzą x3 Taa... To może kolejna niespodzianka za x rozdziałów to będą fanpag'e? xDD
A co do Kikari to niezły pomysł @@